Czułym okiem przyglądam się światu. Bardzo osobiście bądź z dystansem opowiadam o twórczym wyrażaniu siebie, o spotkaniach oraz inspiracjach arteterapeutycznych i fotograficznych.

Zaglądam do przeszłości idę w lepsze życie

Minęło 10 lat. Jakie były początki Czułego Oka? Skąd w ogóle pomysł, że będę robić coś swojego?

To, że będę fotografować było oczywiste. Zaczęło się w liceum. Trochę przypadkiem – zamieniłam klasę plastyczną na fotograficzną i przepadłam. Najbardziej ciągnęło mnie do portretów. W podstawówce marzyłam, by być malarką portrecistką. Jako nastolatka eksperymentowałam z modowymi pozami i przebierankami. Plan zdjęciowy szkicowałam na kartce. Moje początki to jeszcze klisza (czyli 24 lub 36 ujęć). Zatem każde zdjęcie na wagę złota. Musiało być przemyślane. Na początku głównie fotografowałam koleżanki i najwierniejszą, najbardziej cierpliwą i wyrozumiałą modelkę – Mamę. Potem niezależnie od tego, czym się zajmowałam, co studiowałam – pilnowałam, by było powiązane z fotografią. Wtedy miałam jakąś dodatkową motywację i byłam w stanie przekroczyć różne wewnętrzne ograniczenia. Zazwyczaj te powiązane z nieśmiałością 😉

Jakiś czas temu zaproponowano, bym wzięła udział jako wystawca na konferencji „Lepsze życie. Pierwszy taki dzień” ze specjalną gościnią wydarzenia Iwoną Majewską-Opiełką (21 października). Wtedy sobie przypomniałam, że lata temu (2012?), gdy po raz pierwszy przeprowadziłam się do Warszawy ( i byłam przerażona tym faktem) dostałam od mojej przyjaciółki Iwonki książkę „Czas kobiet” tejże autorki. Moja pierwsza pozycja rozwojowa, którą przeczytałam. Pamiętam, że dała mi wówczas sporo pozytywnej energii i jakiś rodzaj olśnienia. O czym dokładnie była? Nie pamiętam, ale takim sposobem jakieś drzwi w moim życiu zostały otwarte.

Zgodziłam się, by na konferencji była mikro wystawa z okazji mojego świętowania 10 lecia istnienia Czułe Oko Katarzyna Czajkowska😉 Mam nadzieję, że uda mi się tam opowiedzieć o moim doświadczeniu terapii przez fotografię i o połączeniu arteterapii i fotografii.

Natomiast kontynuując opowieść o Czułym Oku to zanim pojawił się pomysł na Czułe Oko były zapędy na wspólną firmę z koleżanką. Zrobiłyśmy razem warsztat, który był świetny! Stał się pretekstem do osobistych zmian w życiu uczestniczek. Już wtedy pojawiły się w nim elementy arteterapii, krąg i rozmowy. Był śmiech i łzy wzruszenia, i fotografia portretowa właśnie. Nasza firma miała się nazywać „Jest cudnie”. Ładnie, prawda? Nic z tego wtedy nie wyszło.

Rok później, w październiku 2013 roku urodziło się Czułe Oko. Nazwa została wymyślona w Białymstoku, w kuchni, przy akompaniamencie wygłupów i śmiechów mojej Mamy Buni i Brata Piotra 😊W śmiałej wizji miała to być przestrzeń, gdzie możnaby zjeść danie dopasowane do nastoju lub takie, które by go poprawiło. Miało być studio do realizacji sesji fotograficznych i miejsce na wydarzenia, warsztaty i wystawy, a wchodzić się do niego miało przez oko 😉

Mamy rok 2023. Październik. Jak się ma Czułe Oko? Sporo się zmieniło. Aktualnie mam trzecią wersję logo, gdzie integralną częścią grafiki jest moje imię i nazwisko, czyli Czułe Oko Katarzyna Czajkowska. Ilustracja oka ewaluowała do otwartego symbolu, który moim zdaniem obejmuje znaczenie więcej niż fotografię. Jest zaproszeniem do doświadczania siebie poprzez arteterapię i fotografię. Czasem jako profesjonalne wsparcie, a innym razem realizacja indywidualnej potrzeby spotkania ze sobą. Zmieniłam system Nikona, któremu przez lata byłam wierna (mój pierwszy aparat to Nikon F 90 x) na Sony, z którego jestem przeogromnie zadowolona. Miejsce Czułego Oka zmieniałam 3 razy. Zaczęłam również z niego wychodzić, by móc wędrować lub realizować warsztaty w Fundacji Metamorfozy, a nawet wyjazdowe i plenerowe w różnych pięknych miejscach. Jedzenia niestety nie serwuję, ale kawę i herbatę owszem i do tego lubię, gdy unosi się w studio-pracowni zapach lawendy.

fot. Katarzyna Czajkowska

Cóż, zmiany w Czułym Oku są konsekwencją zmian we mnie. Potrzebuję się rozwijać. Niezmiennie przeżywam i kolekcjonuję doświadczenia zawodowe, jak również te ludzkie. Wielopoziomowe transformacje. Mam zdecydowanie więcej zaufania do siebie, wiedzy i doświadczenia niż na początku, co widać w mojej pracy i na fotografiach.

Za to znaczenie metafory, którą jest Czułe Oko nadal jest aktualne. Mam wrażenie, że potrzebowałam dojrzeć do tej idei, którą sobie niewinnie założyłam na samym początku moich działań.

CZUŁE OKO

to metafora uważności i wrażliwości na drugiego człowieka — spotkania, podczas którego łączę fotografię i arteterapię. Widzę Cię. Jestem dla Ciebie. Jesteś dla mnie ważna/ważny. Dbam o Ciebie, chcę sprawić byś poczuła/poczuł się ze sobą jak najlepiej i rozwinęła/rozwinął swój potencjał.