Czułym okiem przyglądam się światu. Bardzo osobiście bądź z dystansem opowiadam o twórczym wyrażaniu siebie, o spotkaniach oraz inspiracjach arteterapeutycznych i fotograficznych.

UZDRAWIANIE W NATURZE

Mam szczęście do Grażyn. Dobrze jest w życiu spotkać Grażynę, a nawet więcej Grażyn. Tak się u mnie układa, że co Grażyna, to jakaś ważna rewolucja, przemiana i postęp, większa bliskość ze sobą, puszczenie starych wzorców i otwieranie się na inne możliwości. Mam nadzieję, że każdy z Was na swojej drodze czasem spotyka takie osoby, które zainspirują, a czasem wesprą, pokażą nowe jakości, w taki sposób, że udaje się złapać esencję, poczuć ją, przyjąć do siebie i ruszyć z miejsca, z taką lekkością, że zanim się odwrócisz za siebie okazuje się, że się całkiem sporo zmieniło i jest dobrze!

Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska, Grażyna Wasilewska-Prokopowicz

Grażyna Wasilewska-Prokopowicz jest właśnie taką osobowością, kobietą z energią i dystansem. Ona po prostu robi to, co kocha i idzie za tym. Zajmuję się metodami, które z nią rezonują i puszcza to, co przestało działać lub na ten moment nie jest dobre. Bardzo sobie cenię jej otwartość, odpowiedzialność, wyczucie i skuteczność. Ona nie namawia, ona jest i szanuje Twoją gotowość lub niegotowość, a ja jestem jej za to wdzięczna. Za każdym razem intuicyjnie wiem, że to właściwy moment i ufam. Tak dokładnie rok temu odważyłam się na METODĘ ODPINANIA. Nieważne, że wtedy miałyśmy niesamowicie piękny czas, delektowanie się obecnością, przyrodą, naturą, olejkami, opowieściami o masażu, dotyku, miłości. Trzy kobiety, lekkość, zaopiekowanie się sobą samą i nawzajem.

Fot. Kasia Czajkowska, Joanna i Grażyna
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska

Pamiętam, jak poszłyśmy na długi spacer. Pierwszy raz robiłam w plenerze zdjęcia moim nowiusieńkim wtedy Sony. Jeszcze się z nim poznawałam. Pozwalałam sobie wtedy zostawać z tyłu. Medytowałam z roślinkami robiąc im zdjęcia. Cieszyłam się jak dziecko. Zatapiałam w przyjemności. Była na to przestrzeń. Nikt mnie nie poganiał, a ja nie miałam poczucia winy, że fotografuję zamiast rozmawiać. Równowaga.

Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska

Pojawił się impuls – gotowość i zdecydowałam – chcę. Tematy pojawiły się same, przeplatały się. Tego nie da się opisać słowami, tego można tylko doświadczyć. Oddech wydobywa i wspiera, a Grażyna przeprowadza przez cały proces, a ja sama wyłapuję, to co dla mnie ważne. Rozpuszczam, uwalniam, widzę i rozumiem, a czasem nie. Wszystko jest procesem i potrzebuje czasu.

Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska

Co się zmieniło od tamtej pory? Częściej staję za sobą. Doceniam. Uwalniam przeszłość, ale i też szanuję moje miłości. Widzę je. Tak, czasem się wściekam, że się nie udało, ale częściej pojawia się też spokój i odpuszczenie. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie tamte historie. Nie byłabym taka, jaka jestem. Czasem trzeba przejść kilka burzliwych lekcji, by móc odnaleźć siebie i otworzyć się na miłość, dużo bardziej pojemniejszą niż ta z romantycznej relacji.

Jeśli chcielibyście poznać Grażynę i jej Od stóp do głowy to zajrzyjcie na je stronę, a może od razu idźcie za impulsem i zapiszcie się na warsztat UZDRAWIANIE W NATURZE lub na METODĘ ODPINANIA.

Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska
Fot. Kasia Czajkowska

Za motywację i rozgrzewkę w pisaniu dziękuję Newsoul – Marta Kozłowska i jej kreatywnemu wyzwaniu, które polega na tym, by przez 30 dni tworzyć jedną pracę w dowolnej technice.

Artzona Newsoul-Marta Kozłowska #30chellenge #odważsiężyćtwórczo