Czułym okiem przyglądam się światu. Bardzo osobiście bądź z dystansem opowiadam o twórczym wyrażaniu siebie, o spotkaniach oraz inspiracjach arteterapeutycznych i fotograficznych.

MOJA HISTORIA JEST TWOJĄ HISTORIĄ – PORTRETY KOBIET Z KOLEKTYWU ZAINSTALOWANE

Dlaczego portrety? Pomysł na fotografie zaproponowała Ira – na czarnym tle nasze twarze. Wewnętrznie się skrzywiłam, bo ciemne tło może być dobre, ale nie musi. Intuicyjnie czułam, że wśród nas nie ma zbyt wielu fanek czerni. Podjęłam się jednak wyzwania, ale pozostawiłam kobietom wybór.

Ideą realizacji portretów okazało się dopełnienie twórczych wypowiedzi kobiet, które znalazły się w indywidualnych instalacjach. Nasza szczera obecność, taka na którą jesteśmy gotowe, z retuszem bądź bez, z uszanowaniem odrębności każdej z nas. Było to również moje szczęście – Jestem i czuję się foto-arteterapeutycznym CZUŁYM OKIEM, o którym zawsze marzyłam, odważną i twórczą sobą, uważną, pozwalającą sobie kochać, to co robię oraz cieszyć się tym. Rozmawiać i słuchać, towarzyszyć, być, zachwycać się, widzieć różnorodność – jasne i ciemne strony, odkrywać, dziwić się, inspirować, rozwijać, a może nawet rozkwitać?

Fot. Katarzyna Czajkowska, Wystawa MOJA HISTORIA JEST TWOJĄ HISTORIĄ

Każde spotkanie było inne. Poprzedzała je rozmowa telefoniczna – dłuższa. Słuchałam i wyłapywałam, co nam będzie potrzebne, jak mam się przygotować. Czasem coś proponowałam, innym razem pozwalałam, by kierował nami twórczy proces. Zastanawiałyśmy się, kim jesteśmy, co jest ważne, co nas wspiera, co niszczy, co chcemy zostawić za sobą, jakiej chcemy przyszłości dla kobiet. Chyba nigdy nie miałam takiego poczucia, że nasza międzypokoleniowa kobieca widoczność jest tak bardzo potrzebna. Jesteśmy różnorodne – połączone i odrębne, zgadzamy się i mamy totalnie odmienne opinie, uniwersalne doświadczenia i totalnie kontrastowe. Czasem trudno to wszystko w sobie pomieścić. Portrety są subiektywną ilustracją opowieści każdej z kobiet. Odbijałam się w nich jak w zwierciadle. Dawałam i dostawałam. Zmieniam się i doceniam moją kobiecość.

SYLWIA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Sylwia Kalisz-Mróz

Spotkałyśmy się 1 stycznia w Nowy Rok, taki dosłowny początek. Nie szykowałam się jakoś spektakularnie. Byłam ciekawa jak portretową inicjatywę widzi Sylwia. Projekt „Zainstaluj siebie” jest jej autorstwa. Zatem wyobrażałam sobie, że dostanę wskazówki, jak mają wyglądać pozostałe sesje i co się stało? Usiadłyśmy w kuchni i rozmawiałyśmy o życiu, o wszystkim i o niczym. Podczas sesji kontynuowałyśmy. Zdjęcia były bez znaczenia. Ważniejsze stały się szczeliny osobistych historii, które przed sobą odsłaniałyśmy. Olśnienia i pytania. Wspólne doświadczenie nagłej straty matki i zrozumienie. Sentencja „Moja historia jest twoją historią” stała się motywem przewodnim spotkań.

SŁAWKA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Sławka Giedroić

Sławka pokazała mi jak należy się prostować i chodzić z gracją. Gdy się garbię myślę o tym, co samej sobie powiedziała, kiedy zaczęła chodzić z podniesioną głową. Tak, otwartość na życie jest cudowna! Nieważne, co mówią o Tobie inni. Zawsze znajdzie się ktoś, kto Cię skrytykuje. Wychodźmy poza utarte schematy, narzucane nam role. Ruch jest piękny i kolor! Zmysłowość i poczucie humoru, awangardowe klipsy własnego autorstwa. Osobowość. Jesteśmy ważne, takie jakie jesteśmy.

JOANNA, GRAŻYNA, IWONA, KATARZYNA

Fot. Iwona Marek, Na zdjęciu Katarzyna Czajkowska

Jedyna sesja w większym składzie to moje spotkanie z Joanną, Grażyną i Iwoną. Wsparcie, które pozwoliło mi zdążyć z sesjami na czas, a nawet samej zostać sportretowaną dzięki Joannie i Iwonie. Dobrze było mi w tej kobiecej energii zabawy, lekkości, dzieleniu się opowieściami, dowartościowaniu, strojeniu i poszukiwaniu sposobu na pokazanie siebie. Rozluźniłam się i zaufałam.

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Joanna Ćwik

Joanna zaraziła mnie swoją ciałopozytywnością – odwagą wyjścia poza wykreowany przez społeczeństwo i kulturę wstyd za swoją naturalność. Zainspirowała mnie, bym i ja bardziej siebie odsłoniła. Pozwoliła sobie na dokonanie wyboru, który jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem. Doskonałość pokazywana w mediach nie istnieje. Nauczyłyśmy się dopasowywać do narzuconego nam kanonu urody i odrzucać zmiany, które również są częścią nas. Jesteśmy wystarczające, różnimy się wyglądem, upodobaniami, wiekiem – to nasze bogactwo i piękno.

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Grażyna Kucharska

Grażyna uczy mnie, jak z delikatnością i uśmiechem ratować sytuacje, gdy np. nie wiemy, jak posługiwać się wkrętarką. Ona wtedy wchodzi i wkręca, a na sesji z wrodzonym wyczuciem stylu dobiera ubrania. Przyglądam się jej, słucham i sama zaczynam się bawić kolorami czy dodatkami. Uwielbiam, gdy opowiada historie ukryte za strojami. Kobieta, która założyła szpilki i Fundację Metamorfozy. Niewiele o tym mówi, bo przeważnie działa. Jestem jej ogromnie wdzięczna za przestrzeń przemian, którą tworzy.

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Iwona Marek

Iwona na sesji wciągnęła nas w swoją zabawę alternatywną tożsamością. Zgadywałyśmy, kim teraz może być? Wszystko w tych fantazjach było możliwe, ograniczenia nie istniały. Konsekwentnie układała fascynujący ją świat, do którego chciała nas zaprosić. Eksperymentowała. Przez chwilę byłam jej narzędziem. Dostałam swoje zadanie do zrealizowania i się przy tym bardzo dobrze bawiłam.

BOGUMIŁA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Bogumiła Karbowiak

Bogna na spotkanie przyniosła szyszkę – metaforę jej osobistej opowieści o akceptacji i przemianie. Przyglądałyśmy się jej na wiele sposobów, odkrywałyśmy różne zakamarki. Jedna szyszka, a tyle możliwości. Wielowymiarowość. Podobnie jak z kobiecością. Nie da się jej złapać
i jednoznacznie zdefiniować. Nie wiemy, kiedy może się w nas uwolnić pasja i twórcza energia. Czasem jakieś kawałki nas zostają uśpione i potrzebujemy bodźca, który obudzi w nas sensualną obecność.

IRINA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Irina Uma

Ira została moim największym zaskoczeniem. Jej pomysł na sesję znałam od samego początku. Przygotowałam sobie czarne tło, a ona na spotkanie przyniosła kilka odsłon siebie, tego, co lubi. Była również otwarta na moje propozycje. Dużo rozmawiałyśmy. Tego dnia wyszło słońce (o tej porze roku to duże wydarzenie) i zaczęło się nasze wędrowanie. Dopiero na koniec zrealizowałyśmy kilka zdjęć według planu, na pamiątkę.

MAŁGORZATA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Małgorzata Bonczak

Małgosia dała mi wolność. Obiecała zaakceptować siebie, którą ja w niej zobaczę. Zaufała mi. Zgodziła się na pamięć chwili, w której obie byłyśmy. To duża odpowiedzialność, ale i zaszczyt. Nie dumałam, nie wydziwiałam, choć akurat spadł śnieg , którego dawno nie było – prawdziwa zimowa aura, która kusiła, by iść na spacer. Zostałyśmy jednak, w rozmowie i prostych rozwiązaniach.

JULITA

Fot. Katarzyna Czajkowska, Na zdjęciu Julita Gopsz-Stasiak

Z Julitą miałam zrównoważoną lekcję akceptacji tymczasowych słabości i łagodności względem siebie, a nawet ufności, że wszystko będzie dobrze. Nie ma sensu dociskać na siłę. Spotkałyśmy się w taki sposób, który dla nas obu był komfortowy – łagodnie, z humorem i radością z tego, co jest. To była moja sesja wypoczynkowa i domykająca całość spotkań portretowych.

Katarzyna Czajkowska

Portrety kobiecego kolektywu ZAINSTALOWANE:

Katarzyna Czajkowska – Czułe Oko – fotografia portretowa i arteterapia / www.czuleoko.com

Wianki i dekoracje kwiatowe: Joanna Ćwik / Instagram: c_u_d_a_wianki

Portret Katarzyny Czajkowskiej: Iwona Marek

Tło batikowe oraz malowane: Małgorzata Fala Olejniczak

Pełną wystawę, która zawiera w sobie instalację wspólną oraz indywidualne artystyczne wypowiedzi kobiet można zobaczyć w Galerii Metamorfozy, w siedzibie Fundacji Metamorfozy (Marszałkowska 81/20) do 18 lutego.

SERDECZNIE ZAPRASZAM:)